~*~
Obojętnie rozglądałam się po okolicy, wokół wszystko było takie same. Ciągle tylko mgła i połamane konary drzew. Przejechałam wzrokiem po twarzach moich przyjaciół, byli tak samo znudzeni jak i ja. Nasza podróż wydawała się jednym wielkim niekończącym się koszmarem. Czułam się po prostu jak w transie. Wyrwał mnie z tego znajomy głos:-Aiko! Ziemia do Aiko! -wrzasnął Gajeel, machając mi ręką przed twarzą.
-C-Co? Co jest? -zapytałam znudzona. Nic nie odpowiedział tylko wskazał palcem na jakiś przedmiot znajdujący się około 10 metrów przed nami. Zaczęłam się dokładnie przyglądać, i właśnie wtedy zrozumiałam co widzę, to lacrima.
-Chodźcie! Przecież to lacrima! -krzyknęłam lecąc w stronę obiektu. Reszta podążyła za mną. Gdy znaleźliśmy się blisko przyjrzeliśmy się temu jeszcze raz. Pokazałam im gestem aby się przybliżyli.
-Dobra na trzy, wszyscy jednocześnie chwytamy lacrime. Dobra? -zwróciłam się w stronę przyjaciół. Pokiwali głowami na znak zgody.
-Raz... -przybliżyłam się kawałek.
-Dwa...
-TRZY! - wrzasnęłam dotykając lacrimy, pozostali zrobili to samo. Poczułam dziwne uczucie w okolicy żołądka, a oczy zaszły mi mgłą, więc je przymknęłam. Zaczęło mi się robić niedobrze, ale po kilku sekundach wszystko znikło. Otworzyłam oczy a przed sobą zobaczyłam fioletowe ślepia płonące nienawiścią. Dopiero po chwili zorientowałam się, co się dzieje. Seju przybliżała sztylet do mojego gardła. Złapałam w ręce jej ostrze mimo sznurów, na jej twarzy malowała się zdziwienie.
-Czyżbym pokrzyżowała ci plany wracając do świata żywych, przyjaciółeczko? -zapytałam, uśmiechając się do niej promiennie. Dopiero teraz miałam czas, aby rozejrzeć się. Byliśmy, przywiązani do krzeseł w jakiejś celi.
-Zamknij się, Makuda. -powiedziała mrużąc oczy. Nie wiedziałam co się z nią stało, przecież była moją przyjaciółką, nie rozumiałam z tego nic. Wypowiedziałam swoje przemyślenia na głos.
-Naprawdę się nie domyślasz, czemu? Od dawna byłam członkinią Tartaros. -mówiąc to delikatnie odsłoniła biodro, ukazując czarny znak gildii. -Wiedziałam, że szukasz gildii, dlatego, zaprzyjaźniłam się z tobą i namówiłam cię abyś dołączyła do tych głupców. -prychnęła wskazując na moich przyjaciół. -Od początku ja i moja gildia planowaliśmy was zniszczyć. -zakończyła swoją wypowiedź, uśmiechając się piekielnie. Byłam w szoku, nigdy nie podejrzewałabym jej o to. Nagle uderzyła mnie fala wspomnień.
~*Retrospekcja*~
Ja i Seju szłyśmy powoli w stronę jej mieszkania, nagle ktoś w ciemnym ubraniu podbiegł do brunetki, wręczając jej jakąś kartkę. Gdy obejrzałam się za siebie, nikogo już nie było.-Co to jest? -zapytałam. Ona tylko uśmiechnęła się nerwowo.
-Nic, pusta kartka, pewnie jakiś głupi żart. -powiedziała. Nie zawracałam sobie dalej tym głowy i poszłam dalej.
~*~
Wyszłam z łazienki, nagle przystanęłam słysząc jakąś rozmowę. -Musisz jak najszybciej ją przekonać, wtedy będziesz mogła się zemścić i dzięki temu zakończymy nasz plan. -powiedział gruby męski głos.
-Tak, mistrzu. -odpowiedziała Seju. Gdy weszłam do pokoju, zauważyłam jak chowa lacrimę do komunikacji. Postanowiłam ją o to później zapytać.
~**~
To wszystko mnie przytłoczyło, nie podejrzewałam, że jest taka przebiegła. Zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu moich katan, niestety nigdzie ich nie było. Seju widząc to uśmiechnęła się. -Nie znajdziesz ich, teraz należą do mnie, tak jak powinno być na początku. -powiedziała.
-Jak to powinny należeć DO CIEBIE?! - wrzasnęłam wściekła, akcentując ostatnie słowa.
-Ty już tego nie pamiętasz, ale ja tak, i ciągle mam urazę. Kiedyś uczyłyśmy się w tym samym klasztorze, tylko, że wtedy znałaś mnie pod imieniem Imiru. Zawsze byłaś tą lepszą, lepiej ci szło władanie katanami, na mnie mistrz Zaino, zawsze narzekał, i to tobie przekazał katany, ale ty na to nie zasługujesz! Teraz, nadszedł czas mojej zemsty! -wybuchnęła, zamachując się sztyletem. Na moje szczęście, trafiła mnie w ramię, zamiast w szyję. Sznury bardzo utrudniały mi ruch, ale ona była jak w amoku, i nie miała cela, dzięki temu, przecięła moje sznury. One opadły, a ja wreszcie mogłam ją powstrzymać. Złapałam jej rękę w żelaznym uścisku. Jej oczy płonęły nienawiścią.
-Wiesz czemu to mnie wybrał mistrz? Bo ja nigdy nie poddawałam się tak negatywnym emocjom jak ty. -powiedziałam, już opanowana.
-ZAMKNIJ SIĘ! -wrzasnęła, próbując wyrwać ręke z mojego uścisku. Uniemożliwiłam jej to, przy okazji wyrywając jej sztylet. Przyłożyłam jej sztylet do gardła i zażądałam wyjawienia miejsca, gdzie znajdują się moje katany. Po kilku minutach ostrej wymiany zdań i obelg, powiedziała mi. Zanim poszłam tam, rozwiązałam Erze, Laxusa i Gajeela. Poprosiłam ich, aby popilnowali brunetki. Dopiero teraz zauważyłam, że na wprost jest jakiś ciemny korytarz, ruszyłam tam. Idąc, usłyszałam jakiś szelest, obejrzałam się za siebie, ale nic nie dostrzegłam, ponieważ panowały tutaj egipskie ciemności. Ruszyłam dalej, uważnie nasłuchując. Żałowałam, że nie mam przy sobie, żadnego, ze smoczych zabójców. Nagle poczułam, że ktoś wciąga mnie w jakąś wnękę. Poczułam znajome uczucie zimnej stali na szyi. Oprócz tego, ktoś przystawił mi jakiś materiał do nosa. Nagle poczułam się senna.
~*~
Obudziłam się w jakiejś celi, niestety znów byłam związana. Rozejrzałam się wokół, i zobaczyłam obok siebie związanych i nieprzytomnych Juvię, Graya, Lucy, Natsu, Gajeela, Laxusa i Erze. Co jest grane do cholery? Przecież jak ich zostawiałam, to oni mieli kontrolę nad sytuacją. Przyjrzałam się dokładnie wszystkim po kolei. Juvia wyglądała okropnie, jej ubranie było podarte, a ciało poranione. Natsu nie wyglądał dużo lepiej, co dziwne pozostałych ciała były nienaruszone, oprócz małej blizny na nodze Erzy. A może to było przygotowanie do obrzędu? Nagle przypomniałam sobie jeden ważny szczegół. Odkąd przyszliśmy tu nie widziałam nigdzie Levy i Cany. Zaczęłam się o nie poważnie martwić. Moje rozmyślania przerwał odgłos zbliżających się kroków. Przed moimi oczyma ukazały się dwie postacie. -DZIEWCZYNY!! -wrzasnęłam, budząc pozostałych. Cana i Levy szybko podeszły do mnie i rozwiązały. McGarden podeszła do reszty, aby im pomóc.
-Nie zgubiłaś czegoś? -zapytała Alberona, podając mi moje katany.
-Gdzie ty je znalazłaś?! -powiedziałam podekscytowana, uśmiechając się. (Katany powrót XD ;3)
-Hm, w jednej z wielu cel. Chwila, chwila, co tu się stało, że oni wszyscy są tutaj? -zapytała brązowowłosa.
-Nie mam pojęcia, wiem tylko tyle, że gdy szukałam swoich mieczy, ktoś mnie odurzył. -powiedziałam spokojnie.
-Dobra, nie ważne. PODNOSIĆ DUPSKA! IDZIEMY SKOPAĆ TYŁKI TARTAROS! -wrzasnęła Cana. Na te słowa reszta jakby się ożywiła, i spojrzeli pytająco na mówczynię.
-Razem z Levy śledziłyśmy ich dowódcę, znamy ich słabości, i mamy plan jak to zakończyć. -wyjaśniła Alberona. One są niezwykłe, gdy my byliśmy więzieni bądź ranieni, udało im się rozpracować wroga. McGarden zaczęła tłumaczyć plan wroga oraz działania.
~*~
Czekałam razem z Grayem i Natsu na swojej pozycji, musieliśmy tylko utrzymać różowowłosego przy życiu. Plan był prosty, kryjemy się do momentu, kiedy oni wpadną w naszą zasadzkę, a naszą przynętą był Natsu. Ktoś, kogo oni chcą najbardziej. Zobaczyłam jakąś posturę. Wchodziła powoli do pomieszczenia, ale było zbyt ciemno, abym mogła dostrzec kim jest ta postać. Za nim pojawiła się jakaś armia. Nagle zrobiło się jasno, i dostrzegłam, że są to rycerze z rady. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A w tym odcinku chorej wyobraźni Aiko przedstawiamy : Geniusza Cane i Geniusza Levy!! Wielkie Brawa dla nich!! Tak, tak odbija mi totalnie. Wiem rozdział krótki :< Ale to jest taki test czy chcecie, żebym wgl dalej to pisała xD Jeśli tak to następnym razem będzie dłuższy xD A tak btw. Kto się takiego czegoś spodziewał? ^^ Dobra oficjalny koniec spamu!
Wstać, Ukłon...
Aiko & Happy : AYE SIR!
Natsu: Foch. A ja to co?
Oj dobra, dobra. Powtórzymy z nim to Happy?
Happy: Aye!
Natsu & Happy & Aiko : AYE SIR!
Pierwsza! :3
OdpowiedzUsuńZaraz skomentuję! ^^
No to tak...
UsuńKYAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA~!
W końcu się doczekałam! Tyle wygrać :3
Mimo iż rozdział był krótki to był zadymisty! *^*
A tak btw. Jakim prawem Ognisty i Mrożonka się nie pobili? O.o
Tuż to impossibru!
*bije brawa dla Cany i Levi*
Gratuluję dziewczyny, naprawdę. Gratulację! :3
PISZ! Ja rozumiem brak weny, deprech i te sprawy ale pisz! Nie masz dlaczego się smucić!
Co najwyżej ja mogę Emosić bo mi nikt nie komentuje ;-;
Ale no cóż. Nie każdy ma taki talent xD
DŁUŻSZY! *^*
Tak szczerze...Jesteś nieprzywidywania xD
Ja tego się nie spodziewałam xD
Ślę wenę, ciastka, makaron, słodkie, piwo z Harrego Pottera, tulasa i... i... i Pikachu (czt. Laxusa) w pudełku xD
*Tulimyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy* :3
Kryminał!!! Fałszywa przyjaciółeczka, która próbowała zniszczyć gildie!!!!!
OdpowiedzUsuńLaxus:Żeby było jeszcze takie pierdolnięcie, takie BUM!!!
Oj to by była akcja " IDZIEMY SKOPAĆ DUPSKA" !!! Jak to powiedziała Cana!!
Kuro: A może jak by tą fałszywą przyjaciółeczkę spalić żywcem, hm....
Aleś ty sadystyczny!!!!!!
Więc rozdział wspaniały, jak zwykle!!!! Dopracowane szczegóły! Więc co tu dodać, co tu ująć? Nic... Więc, do następnego rozdziału!!
Pozdrawiam, Ka-chan
Ale zajebista przyjaciółeczka >.<
OdpowiedzUsuńAle rozdzialik fajowy :D
Aiko wymiata !!!
Ale dziś to Cana i Levy były geniuszami xd
Pozdrawiam i czekam na więcej :3
Seju..ZABIJĘ CIĘ! Krowa, nie lubię cię >,<
OdpowiedzUsuńRiot: Nikt jej nie lubi..
Morda, ty to akurat masz tu najmniej do powiedzenia!
Riot: Mogę jej jebnąć? No, kurwa, nie, nie mogę ><
I'm a god, buhahahah~~ Mam magię autorki i mogę cię uśmiercić więc się nie odzywaj : D
Riot: Tsa..nie szpanuj angielskim skoro go nie znasz i pierdolisz od rzeczy a po drugie mnie nie zabijesz bo jestem zbyt zajebista żeby umierać no i jestem główną bohaterką, więc..
Dobra, cicho, nie wymądrzaj się >,<
A teraz Aiko-san.. Natsu wspominał, że jesteś beztalenciem, czyż nie?
TO JEBNIJ GO ODE MNIE Z GLANA ><
Toż to ja twoją fanką jestem! Nie, serio...bardzo lubię twoją twórczość a Ai-chan jest fajna ^ ^
Riot: Popieram.
Więc ten..em...znaczy się..
Riot: Pozwól, że to ja wysłowię się za nią: Bardzo nam się podobało i czekamy na więcej, i bardzo się cieszymy, że Prolog Ci się spodobał.
Ślemy wenę i te inne duperele ^ ^