środa, 4 czerwca 2014

Aiko x Laxus: Południowy kwiat

 OSTRZEŻENIE!



One-shot może zawierać sceny dla dorosłych.



 ~*~


 Obudziłam się na polu, gdzie było pełno słoneczników. Wstałam i powiodłam wzrokiem po okolicy, jednak nic ciekawego nie zobaczyłam. Ruszyłam wolnym krokiem przed siebie. Nagle coś przykuło moją uwagę, może raczej ktoś. Pośród kwiatów leżał Laxus, uśmiechając się do mnie.
- Aiko, słońce,  jesteś taka piękna... Te kwiaty nijak mają się do twojej urody - powiedział, przybierając marzycielską minę. Moje policzki przybrały kolor szkarłatu. Nie wiedziałam, co on tutaj robi ani jak się tutaj znalazł.
- Laxus, czyżbyś zażył jakąś dziwną substancję? Może jakiś biały proszek? - zapytałam mrużąc podejrzliwie oczy. On tylko posłał mi delikatny uśmiech. Obudziłam się. Po raz kolejny tego dnia, tylko, że tym razem naprawdę. Byłam cała rozpalona. Czyżbym miała gorączkę? Wstałam z łóżka, aby poszukać termometru. Po dokładnym przeszukaniu, mojego artystycznego chaosu panującego w pokoju, znalazłam to czego szukałam. Zaczęłam mierzyć sobie temperaturę. Po chwili, gdy sprawdziłam wynik, okazało się, że jest wręcz książkowy. Więc czemu mi tak gorąco? A nie ważne. Spojrzałam na zegarek, stojący obok łóżka. Dochodziła godzina czwarta. Podwinęłam rolety, wpuszczając trochę światła do pomieszczenia. Uśmiechnęłam się sama do siebie. A może by tak... Potrenować swoją formę? Tak! Genialny pomysł. Może tak będę się bardziej podobać Laxusowi? Chwila, co? Nie, wcale nie miałam tego na myśli! Czas chyba się trochę przewietrzyć, po tej "gorącej" nocy. Ruszyłam w stronę łazienki, zabierając po drodze ubrania. Kilka minut później byłam już gotowa do wyjścia. Zabrałam jeszcze z kuchni, butelkę wody, i wyszłam z domu. W głowie już miałam trasę, którą będę biec. Rozpoczęłam bieg, w myślach upominając się, żebym przypadkiem nie zapomniała oddychać. Biegnąc tak ulicami Magnolii, czułam się dziwnie lekko. Byłam taka szczęśliwa. Możliwe, że biegłam kilka godzin, ale czułam jakby minęło kilka minut. Nagle z oddali usłyszałam jak zegar wybija godzinę dwunastą. Niedawno była przecież czwarta. Jednak prawdziwe jest stwierdzenie, że szczęśliwi czasu nie liczą. Najdziwniejszy był fakt, że nie czułam zmęczenia. Ruszyłam truchtem w stronę gildii. Czas wziąć jakieś zlecenie.Weszłam do gildii i pierwsze co ukazało się moim oczom, to lecący w stronę mojej głowy stół. Nagle przedmiot rozpadł się w powietrzu. To Laxus rozwalił go pięścią. Przyznam, trochę się zdziwiłam, gdy zobaczyłam go przed sobą.
- Hm, Hej? - powiedziałam zaskoczona.
- Hej, mała - odpowiedział posyłając mi złośliwy uśmiech. Prychnęłam pod nosem. Co ta kupa mięśni sobie myśli, hm? Wcale nie jestem taka mała. Jednak postanowiłam być bardziej dojrzała, więc zignorowałam tą zaczepkę.
- Masz ochotę na jakąś misję? - zapytał. Skąd on wiedział, do czorta, że ja chcę wziąć jakąś misję? No nie ważne, we dwoje zawsze raźniej.
- Jasne, czemu nie? - odparłam, uśmiechając się do niego. Wyminęłam go, idąc w stronę tablicy ogłoszeń. Z daleko widziałam jakieś kolorowe ogłoszenie. Gdy podeszłam przeczytałam tytuł.
- Południowy kwiat... -wymruczałam pod nosem. Zaczęłam czytać dalszą część. Okazało się, że wystarczy zdobyć jakiś tam kwiat, a cena jest nie mała. Ściągnęłam kartkę z tablicy.
- Miruś! Bierzemy to zlecenie! - krzyknęłam w momencie, kiedy Laxus podszedł do mnie. Mira tylko pokiwała głową, uśmiechnęła się dziwnie i zapisała coś. Chłopak wyrwał mi z ręki kawałek papieru i zaczął czytać.
- Tylko tyle? Phi, bądź na stacji za pół godziny -powiedział, idąc w stronę wyjścia. Również postanowiłam już iść. Gdy wyszłam z gildii, ruszyłam truchtem w stronę Wróżkowych Wzgórz. Kilka minut później byłam już w domu. Podczas drogi nie zwracałam uwagi na okolicę, ponieważ zastanawiało mnie, co będzie na misji. Gdy tylko otworzyłam drzwi, wyciągnęłam moją najmniejszą walizkę spod łóżka i spakowałam kilka najpotrzebniejszych rzeczy. Weszłam jeszcze na chwilę do kuchni, aby zrobić sobie kanapkę. Z kanapką w jednej ręce, a walizką w drugiej wyszłam z domu. Podczas drogi zjadłam swój posiłek, ale nie mogłam pozbyć się wrażenia, że ta misja jest jakaś dziwna. Nim się obejrzałam, byłam już na stacji. Laxusa na szczęście jeszcze nie było. Usiadłam na ławce, starając się zrozumieć swoje obawy. Przecież to tylko misja z Dreyarem. Ah, no tak. To misja, nie tylko lecz aż z Dreyarem. To z pewnością dlatego. Moje rozmyślania przerwało przybycie wcześniej wspomnianej osoby.
- Spóźniłeś się - wytknęłam mu.
- Oj już, już nie bulwersuj się tak, złość piękności szkodzi - powiedział, uśmiechając się do mnie. Nie miałam ochoty mu odpowiadać. Przybrałam tylko naburmuszoną minę. W tym momencie na stację wjechał pociąg, wsiadłam do niego, a Laxus zaraz za mną. Zajęliśmy swoje miejsca w przedziale. Gdy tylko ruszyliśmy blondynowi zrobiło się niedobrze. Współczułam mu, ponieważ widziałam, że się męczy. Siedział naprzeciwko mnie, oparty głową o okno. Przysiadłam się do niego i zmierzwiłam mu włosy. Zdziwił go ten gest, jednak przymusił się do delikatnego uśmiechu. Na szczęście podróż miała trwać jeszcze około dwudziestu minut, więc Dreyar nie będzie musiał się zbyt długo męczyć. Przez te dwadzieścia minut siedzieliśmy obok siebie w milczeniu. Gdy dojechaliśmy na miejsce, wyciągnęłam kartkę, aby zobaczyć, gdzie mieszka nasz zleceniodawca. Jednak nie było adresu dokładnie napisanego.
- Wielki charakterystyczny dom... - przeczytałam na głos. Rozejrzałam się wokoło, już wiedziałam o co chodziło w tym zdaniu. Na końcu ulicy, był ogromny różowy dom, który zdecydowanie się wyróżniał. Puknęłam Laxusa i wskazałam mu palcem budynek. Gdy doszliśmy na miejsce, zapukałam do drzwi. Otworzyła nam młoda dziewczyna w stroju pokojówki.
- Jesteśmy magami z Fairy Tail - powiedziałam po czym, oboje pokazaliśmy znaki.
- Za miastem, jest pewna polana. Tam macie szukać tego południowego kwiatu, gdy go znajdziecie przyjdźcie po nagrodę - zakomunikowała nam pokojówka, po czym zamknęła nam drzwi przed nosem.
- Okej, to było dziwne, ale skoro tak to chodź! - stwierdziłam optymistycznie. Miasto nie było zbyt duże ani kolorowe, wokół było tylko kilka brązowo-szarych domów. Mimo wszystko, było to sympatyczne miejsce. Jednak nasza dwójka była na tyle zdolna, że nawet w tak niewielkim miejscu, udało nam się zgubić. W końcu jakaś miła pani, wytłumaczyła nam jak wyjść z miasta i trafić na wspomnianą polanę. Gdy podziękowaliśmy i pożegnaliśmy się z kobietą, ruszyliśmy w dalszą drogę. Po kilku minutach znaleźliśmy się za miastem. Z daleka dostrzegłam pole pełne słoneczników. Pamiętałam, że śniło mi się to miejsce, ale nic po za tym. Weszliśmy głębiej, pomiędzy kwiaty. Nie miałam bladego pojęcia, od czego zacząć szukanie.
- Może, rozdzielimy się ? - zapytałam. Dreyar tylko kiwnął głową, i każdy poszedł w obrany przez siebie kierunek. Odkąd rozdzieliliśmy się minęło już około pół godziny, a ja dalej nic nie znalazłam. Słońce chyliło się powoli ku zachodowi. Zapatrzona w niebo, nie zwracałam uwagi na otoczenie. W pewnym momencie potknęłam się o coś i ku mojemu zdziwieniu zamiast wylądować na twardej ziemi, wylądowałam na Laxusie. Okazało się, że on zamiast szukać, urządził sobie małą drzemkę. Od razu chciałam zejść z niego, jednak coś mnie powstrzymało. Złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Zdziwiona spojrzałam mu w oczy. On zamiast coś powiedzieć, zaczął mnie namiętnie całować. Oddawałam mu pocałunki raz po raz. Zamieniliśmy się pozycjami, teraz to ja leżałam pod nim. Zaczął podciągać moja bluzkę do góry, jednocześnie pieszcząc moje podbrzusze. Jednak ja nie pozostawałam mu dłużna, wsunęłam rękę w jego spodnie. Zaczęłam delikatnie pieścić jego czułe miejsce. Poczułam, że jego "kolega" ucieszył się. Drugą ręką odpięłam jego spodnie. Nie dane było mi dokończyć, ponieważ Laxus cofnął moje obie ręce, przygważdżając mnie do ziemi. Wpił się w moją szyję. Mocno go popchnęłam i znów zamieniliśmy się miejscami. Teraz to ja dobierałam się do jego spodni. Gdy udało mi się ściągnąć jego garderobę, objęłam rękoma jego penisa i zaczęłam namiętnie ssać. Widziałam, że sprawia mu to ogromną przyjemność. Wyjęłam członka z ust, jeżdżąc językiem w górę i w dół, przy czym czule pieściłam go ręką. Po chwili poczułam spływający po twarzy, biały płyn. Przejechałam palcem po spermie, a następnie wsadziłam do buzi i połknęłam. Aby odzyskać dominację, Dreyar brutalnie ściągnął moje spodnie razem z bielizną i stopniowo wchodził we mnie. Po krótkiej chwili nasze ruchy zsynchronizowały się. Poruszaliśmy się tym samym rytmem. Uczucie, że jego męskość jest we mnie, było takie niezwykłe i podniecające. Jego ruchy stawały się coraz szybsze. Czułam, że niedługo stanie się to czego oboje pragnęliśmy. Po kilku chwilach wspólnie doszliśmy. Byłam jednocześnie szczęśliwa i zmęczona. Laxus położył się obok mnie na ziemi. Wtuliłam się w jego nagi tors. Doszłam do wniosku, że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, mając przy sobie takiego faceta.


~*~


No i co? Podoba się? :D Moja pierwsza +18 ;__; Wiem, że do dupy wyszło, no ale... Tak wyszło XD Strasznie długo się z tym męczyłam, a tak marnie wyszło ;c Wybaczcie~! Ogólnie, przepraszam, że tak długo, ale czasu trochu było brak i no opornie szło pisanie :P No to do zobaczyska w nowym rozdziale! Tym razem dodam go szybciej niż tego one-shota... Wiem, długo czekaliście ;c Gomenasai. 

Wstać, ukłon...
Aiko & Happy : Aye sir~! 
Cya~! :3  

5 komentarzy:

  1. W końcu coś!!! Ja chce kolejny rozdział, a nie! Więcej One Shot'ów! Więcej! Po za tym jak czytałam i widziałam ten ,,dobry" humor Laxus'a od razu wiedziałam, że coś skubana dupa szykuje xDD. Widać, że pierwszy raz opisywałaś +18. Ponieważ to wszystko działo się za SZYBKO! Za mało szczegółów! Ale kochana wyrobisz się! XD Hahhahahha xD Co ja mówię xD. Jakie tematy, no, ale xd Może to ten dziwny kwiatek na nich tam wpłynął?! Kwiat Miłości czy coś w tym stylu XDD DHAHAHX D LOl Nie. xD Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział! Po za tym muszę sobie przypomnieć o czym tutaj pisałaś XD, wiem chyba, że był tutaj jakiś egzamin na maga? Czy jakoś tak xd Nie pamiętam już xD. Nie ważne! Życzę zdrowia i weny, pozdrawiam! Ja ne! ^^
    PS : Zapraszam do mnie jeżeli masz zbędny czas oczywiście ^^ : http://fairytailtwoworlds.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka szybka rundka. x'D Taka... taka krótka, w porównaniu do tych, które czyt~... Tzn., nie, Shina nie jest zbokiem, żeby czytać +18! ;'x
    W każdym razie, było dobra, jak na pierwszy raz. :D Polecam czytanie więcej pluz osięmnastek. ;'D No... Więcej nie mam do powiedzenia. *3* To tyle. :3 Pozdrawiam i życzę weny! <3
    ~Shina/Ren:3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogólnie cały One-Shot wyszedł Ci świetnie, jedynie scenka sexów była dosyć szybka i krótka, ale jak na pierwsze +18 było wyśmienicie! Pozdrawiam, życzę weny i czekam na rozdział! :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli nie wiesz jak wygląda scena seksu... Błagam. Nie opisuj czegoś, o czym nie masz bladego pojęcia. I uprzedzając, wiem, że nie masz o tym pojęcia przez sposób w jaki opisałaś, samo stwierdzenie, że zdjął jej spodnie i od razu mógł jej wsadzić to potwierdza. Zanim kobieta odbędzie stosunek seksualny musi najpierw być porządnie podniecona, by zyskać wilgotność, a co za tym idzie odpowiedni poślizg. Poza tym musi być odpowiednio rozciągnięta, wiesz jak ciasna jest pochwa?! Zanim znajdzie się w niej penis, naprawdę trzeba ją dobrze przygotować, chyba, że ktoś tu się lubi zwijać z bólu w czasie seksu jak i po nim... Ile ty masz lat tak w ogóle? 12-13? Nie bez powodu powstało ograniczenie +18... Kocham dzisiejszą młodzież, tak zrujnowana psychika, podziękowania do kultu ciała! (Jeżeli nie wiesz o czym do ciebie piszę, użyj internetu do czegoś innego niż fejsbuczka, yt i samego anime oraz kiepskiej jakości porno. Nie bez powodu nazywa się go skarbnicą wiedzy.)

    Pozdrawiam,
    Mean One.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż każdy komentarz mnie cieszy nawet taki jak twój, jednak czy naprawdę sądzisz, że ja mam zamiar ci opisywać, to jak ona staje się wilgotna? Wiesz czym jest wyobraźnia czytelnika? Czy może takowej nie posiadasz? Bo według mnie jest to opisane krótko lecz treściwie, tak, że czytelnik ma szansę to sobie wyobrazić. Najbardziej jednak śmieszy mnie w twoim komentarzu argument wieku, czy naprawdę sądzisz, że wiek ma tu cokolwiek do rzeczy? Mogłabym mieć równie dobrze 25 lat i opisać to tak samo. I nie, nie mam 12-13 lat. Jednak najbardziej rozśmieszyło mnie "użyj internetu do czegoś innego niż fejsbuczka, yt i samego anime oraz kiepskiej jakości porno." Nie używam tylko do tego internetu, bo przez Ciebie wymienione rzeczy nie mają dla mnie wysokiej wartości. Dobra chyba, to wszystko co miałam ci do przekazania.
      Miłego dnia itp.
      Cya.

      Usuń