niedziela, 3 listopada 2013

Gray x Lucy : Pełnia

Mijały godziny, dni, miesiące jakby to było zaledwie mrugnięcie, ale nareszcie nadszedł dzień na który czekałam tak długo. Aby o nim nie zapomnieć, wyrwałam kartkę z kalendarza i przypięłam na swoją tablicę korkową. Dzień zabawy i radości po prostu - Halloween. Myślę, że nie tylko ja na niego czekałam, Natsu, Gray i Erza z pewnością też. Mieliśmy chodzić razem i zbierać cukierki. Moje przebranie pokojówki (tak, to z misji z Natsu xD dop.aut.) czekało już od miesiąca, ale nie miałam pojęcia w co inni się przebiorą.  Dochodziła godzina naszego spotkania, więc szybko poszłam się przebrać w swój strój i uczesać swoje blond włosy w dwa kucyki. Chwilę potem wyszłam z mieszkania. Żwawym krokiem ruszyłam w stronę gildii, bo tam mieliśmy się spotkać. Z daleka zobaczyłam szkarłatne włosy Erzy. Lecz coś mi tu nie pasowało... Gdzie jest różowa czupryna?! Gdy podeszłam bliżej zobaczyłam Natsu przebranego... za dziewczynę. Włosy miał zaczesane do tyłu, a na piersiach, które najprawdopodobniej były melonami, miał przewiązany szalik. Natomiast Erza była przebrana za księcia, zupełnie tak jak na jednej z naszych misji. Jednak najbardziej wyróżniał się Gray. Był przebrany za pszczołę.


Gdy tylko zobaczyłam to wybuchłam śmiechem. Gray zrobił jeszcze bardziej naburmuszoną minę.
-Z czego się śmiejesz? -zapytał zirytowany.
-Z Ciebie pszczółko. -odpowiedziałam ze śmiechem.
-Phi, odezwała się pokojóweczka. -zripostował Fullbuster. Na te słowa delikatnie zarumieniłam się.
-Idziemy w końcu czy nie?! -wrzasnął Natsu. Pokiwaliśmy głowami i ruszyliśmy w głąb Magnolii. Jednak zanim to zrobiliśmy, z gildii wybiegła Cana i zawołała:
-Przyjdźcie później na imprezę z okazji Halloween! Ty pszczółko też! - po tych słowach weszła z powrotem do budynku. Natomiast wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem, oprócz naszej pszczółki. Ciekawiło mnie czemu Gray się przebrał właśnie za nią, dlatego też zapytałam go o to. Okazało się, że gdy poszedł do sklepu wszystkie stroje były wyprzedane, oprócz tego jednego, więc nie miał innego wyjścia, jak kupić to. Po kilku chwilach zobaczyliśmy jakieś mieszkanie, więc podeszliśmy z zamiarem zapukania. Drzwi otworzył nam jakiś starszy pan. Wszyscy na raz krzyknęliśmy:
-Cukierek albo psikus! -staruszek się uśmiechnął i ruszył w głąb mieszkania. Gdy wrócił i dał nam cukierki powiedział:
-Bardzo ciekawe przebrania. -pokiwaliśmy głowami z uśmiechem i podziękowaliśmy za słodkości. Chodziliśmy po Magnolii w poszukiwaniu smakołyków jeszcze długo, czasem nawet robiąc psikusy, typu owijanie domów papierem toaletowym. Jednak gdy trafialiśmy na ludzi, którzy dawali cukierki, za każdym razem najwięcej ich dostawał Gray. Gdy nazbieraliśmy wystarczającą liczbę łakoci, rozeszliśmy się do domów, aby odłożyć je. Jak tylko weszłam do domu, wysypałam zawartość torby na łóżko. Na widok ilości smakołyków zatarłam ręce z radości. Czekała mnie niezwykła uczta.


Jednak gdy przypomniałam sobie ile przez to przytyję, od razu zrzedła mi mina. Trudno, najwyżej po tym obżarstwie trochę pobiegam. Spojrzałam na zegarek, dochodziła dwudziesta. Czas zabalować! Wręcz biegiem ruszyłam w stronę miejsca imprezy. Gdy tylko weszłam do gildii, oszołomiła mnie ilość dekoracji. Wszędzie pełno lampionów z dyni, jak również transparentów z nietoperzami. Przy każdym stole świeczki w kształcie kapelusza, i właśnie to one głównie oświetlały budynek. Nagle usłyszałam głos mistrza.
-No to zaczynamy zabawę! - każdy entuzjastycznie krzyknął z aprobatą, lecz po chwili w całym pomieszczeniu zrobiło się ciemno i znów usłyszeliśmy głos:
-Ten na kogo teraz wpadniecie będzie waszym partnerem podczas konkursu, który się zaraz odbędzie! -postanowiłam nie przejmować się tym. Ruszyłam spokojnym krokiem w stronę baru z zamiarem znalezienia wolnego miejsca siedzącego. Najwidoczniej ktoś miał ten sam pomysł, ponieważ wpadłam na czyjeś plecy.
-Czas start! - po tych słowach zostało zapalone światło i właśnie wtedy zobaczyłam, że moim partnerem będzie Gray, który miał już na sobie smoking, zamiast stroju pszczoły.
-Waszym zadaniem będzie jak najdłużej utrzymać się na gazecie, kołysząc się w rytm muzyki. A teraz wszystkie pary podchodzą po gazetę do Mirci! -jako, że ja i Gray byliśmy najbliżej baru odebraliśmy gazetę jako pierwsi. Gdy Fullbuster rozłożył ją, ujął moją dłoń, delikatnie muskając ustami.
-Czy mogę prosić do tańca, madame Lucy? -zapytał. Zachichotałam, jednocześnie robiąc się cała czerwona.
-Oczywiście, paniczu Gray. -odpowiedziałam, naśladując sposób mówienia Juvii. W tle zabrzmiały pierwsze nudy melodii. Chłopak nic nie mówiąc uśmiechnął się do mnie i objął mnie w pasie. Zaczęliśmy bujać się zgodnie z muzyką. Zamiast skupiać się na konkursie, patrzyłam w oczy partnerowi i poddawałam się rytmowi.
-Składamy! -muzyka umilkła, a wszyscy zeszli z gazet, aby wykonać polecenie. Gdy znaleźliśmy się na z powrotem na papierze, powróciliśmy do przerwanej czynności. Jednak tym razem, byliśmy na tyle nieuważni, że dopiero po chwili zorientowaliśmy się, że mistrz mówi do nas.
-Gołąbeczki, odpadacie! -powiedział mistrz na forum gildii.
-Nie jesteśmy gołąbeczkami! -krzyknęliśmy wspólnie, spalając buraka.
-Dokładnie! Gray-sama jest Juvii! -powiedziała wodna kobieta. Gray tylko pokręcił z dezaprobatą głową na słowa dziewczyny. Zeszliśmy z parkietu. Ruszyłam w stronę baru.
-Chwila, chwila. A ty dokąd? -zapytał Fullbuster.
-Do baru, a co? -odpowiedziałam zdziwiona.
-Serio myślisz, że pozwolę, abyś teraz się upiła i nie było z ciebie żadnego pożytku? -powiedział uśmiechając się tajemniczo.
-Phi, jakbym potrzebowała pozwolenia. -po tych słowach odwróciłam się napięcie z zamiarem pójścia we wcześniej obranym kierunku, jednakże nie było mi to dane, ponieważ chłopak złapał mnie za rękę, jednocześnie zarzucając sobie na plecy.
-Hej! Co ty robisz? -wrzasnęłam na niego, jednocześnie zwracając na nas całą uwagę.
-Jak to co? Nie pozwalam ci się upić. -po tych słowach wyszedł z gildii. Próbowałam mu się wyrwać, lecz bezskutecznie. Gdy zaprzestałam tej czynności, zapytałam o cel naszej podróży. Granatowowłosy nic nie odpowiedział, zamiast tego zaśmiał się demonicznie. Zaczęłam się bać, a co jeśli on chciał mnie wykorzystać do jego niecnych celów? Jednak po kilku minutach wędrówki, moje obawy rozwiały się całkowicie. Zobaczyłam miejsce, do którego przychodziłam razem z panią Spetto, gdy byłam małym dzieckiem. Wokół był niewielki las, a nieopodal jeziorko. Na tafli wody było widać odbicie księżyca, przez to zorientowałam się, że jest pełnia. Cała sceneria wydawała się być zaczarowana. Gray postawił mnie na ziemie, samemu siadając. Po chwili i ja usiadłam obok niego.
-Znasz to miejsce? -zapytał jednocześnie odwracając się w moją stronę z uśmiechem na twarzy.
-Tak, jak byłam młodsza przychodziłam tutaj z panią Spetto. -odpowiedziałam odwzajemniając gest.
-Ja natomiast spędzałem najwięcej czasu tutaj zaraz po dołączeniu do gildii, gdy było mi źle. -spojrzałam na niego współczująco. Zaczął mi opowiadać o swoim dzieciństwie. Przysłuchiwałam się temu w skupieniu, czasem przerywając, aby dowiedzieć się jakichś szczegółów. Gdy skończył opowieść, spojrzał na mnie wyczekująco.
-Mamy całkiem dużo wspólnego. -powiedziałam i przysunęłam się bliżej niego. Poprosił, abym opowiedziała mu coś więcej o sobie. Spełniłam jego prośbę, i zaczęłam mówić o tym jak przychodziłam w to miejsce po śmierci mamy, również o moich relacjach z ojcem. Gdy mówiłam o jednej z kłótni z moim tatą, po policzkach zaczęły spływać mi łzy. Gray objął mnie ramieniem, przyciągając do siebie. Wtuliłam się w zagłębienie między jego szyją, a ramieniem. Poczułam delikatne muśnięcie jego ust na czole. Opuszkami palców starł przezroczystą ciecz z mojej twarzy. Spojrzałam mu w oczy, nasze twarze dzieliła coraz mniejsza odległość. Serce zabiło mi szybciej, gdy nasze usta zetknęły się w namiętnym pocałunku. W oddali można było usłyszeć dzwony wybijające północ. Jednak nie zwracałam na nic innego uwagi, niż na mojego ukochanego. Nagle odsunęłam się od Fullbustera i ruszyłam w stronę jeziorka. On spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
-Kto ostatni w wodzie ten ciapa! -krzyknęłam ściągając z siebie ubrania.
-Serio myślisz, że dorównasz mi szybkością w tym? -po tych słowach Gray skoczył do wody.
-A-Ale jak? -zapytałam zdziwiona.
-Lata praktyki. A teraz chodź tu moja ciapo. -powiedział posyłając mi jeden z jego czarujących uśmiechów. Gdy znalazłam się obok niego, przyciągnął mnie do siebie, całując czule w usta.
~*~
Obudziłam się w środku nocy, cała rozpalona. Wstałam z łóżka i rozejrzałam się po mieszkaniu. Mój strój na Halloween był w nienaruszonym stanie. Poszłam w stronę kuchni z zamiarem zwilżenia gardła, jakąś wodą. Gdy weszłam do pomieszczenia, spojrzałam na kalendarz. Okazało się, że Halloween będzie dopiero jutro, a to co się wydarzyło było jedynie snem...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Oto zaległy one-shocik dla zamawiającej Shiny Haden! Gratulujemy, wygrała pani naprawdę kijowy one-shot ;-; Gomene! Nie było sceny +18, ale nie potrafiłam tego tak zrobić >.< Mimo wszystko mam nadzieję, że nie zawiodłam cię. ;) Oprócz tego dedykuję to również wszystkim fanom GrayLu, z wielką nadzieją, że nie obrzydziłam im tego paringu. c; Wiem, że tematyka Halloween, troszeczkę spóźniona, ale nie mogłam się powstrzymać! :P Aha! I jeszcze dziękuję za prawie 5.1k wejść < 3 To naprawdę wiele dla mnie znaczy. ;) Dziękuję kochani. ^^
~Wstać, ukłon...
Happy & Aiko : Aye sir!
~Do zobaczyska w 13 rozdziale! :)

3 komentarze:

  1. Pierwsza~~! :D
    Leczem czytać :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie było +18 ;c Ale i tak zaje~~! *.*
      Hehe, to było takie... Czarujące! ^ ^ Nie, no kocham ten paring, a tym bardziej w twoich wypocinach jest cudowny. ;]]
      Króciutko, bo lektura czeka. =.=
      Pozdrawiam i życzę weny!
      ~Shina :*

      Usuń
  2. ;_;
    Rąbnąć cię ?
    Po jakiego uważasz że to było kijowe o.O
    Mi się tam cholernie podobało !!!!
    Co prawda... liczyłam na 18+, ale cóż.
    Poczekamy na następne :D

    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń