-ŻE CO?! -wrzasnęliśmy wspólnie, już po raz kolejny tego dnia.
-To co słyszeliście. -odpowiedziała ze stoickim spokojem Erza.
-A zdaliśmy chociaż? -zapytałam wkurzona.
-Wszyscy oblaliście. -wtrącił Laxus. Spojrzałam na niego morderczym wzrokiem.
-Czyżbyś już miała ochotę na obiecaną walkę, Aiko? -zapytał niby od niechcenia blondyn, przesadnie słodkim głosem. Podniosłam się z ziemi, z zamiarem walnięcia Dreyara, niestety Scarlet, powstrzymała mnie pojawiając się za mną i łapiąc za rękę. Chłopak posłał mi triumfalny uśmiech. Obdarzyłam go po raz kolejny groźną miną i odwróciłam się w stronę Tytani.
-A tak właściwie kto był w to zamieszany i co to za egzamin? -zapytałam siląc się na spokój.
-Egzamin na Maga Klasy S, w organizacji tego pomogła nam cała gildia. -odpowiedziała Erza, uśmiechając się.
-Hej, hej, chwila, bo się pogubiłam. Czyli, że ja, Juvia, Aiko, Wendy, Cana, Levy, Gajeel, Natsu i Gray byliśmy testowani nic o tym nie wiedząc? -Lucy skierowała pytanie do szkarłatnowłosej.
-Dokładnie. -powiedziała Erza. Wszyscy otworzyliśmy usta ze zdziwienia. Nagle poczułam się bardzo senna i zaczęłam ziewać. Zaraziłam tym wszystkim.
-Mam propozycję, prześpijmy się a później o tym pogadamy. -rzuciła Alberona. Po trzech dniach, bo tyle trwał ten test, zmęczenie dopadłoby nawet najsilniejszego maga.
-W tej dziurze mamy spać? -zapytał trzeźwo Gray.
-Racja. -skrzywiła się Levy.
-Ach! Zapomniałabym! -wtrąciła Tytania. Spojrzeliśmy wszyscy na nią pytająco.
-Mistrzu! Czas wracać. -krzyknęła Erza w przestrzeń. Nikt nie rozumiał o co jej chodzi. Nagle jeden z leżących Runicznych Rycerzy, podniósł się. Po chwili zaczął się zmieniać. Następnie ujrzeliśmy mistrza. Później zaczęli się podnosić wszyscy, jak wcześniej sądziliśmy, polegli. Jedna osoba po drugiej. W mgnieniu oka przed nami zaczęli się pokazywać członkowie gildii. Teraz to już było przegięcie.
-CO WY TU WSZYSCY ROBICIE?! CO TO MA ZNACZYĆ?! -wrzasnęłam sfrustrowana.
-Aiko, słoneczko, spokojnie. -powiedział mistrz, a chwilę później okazało się, że znajdujemy się na polanie za gildią. Gdy to zobaczyłam, po prostu brakło mi już sił. Zemdlałam.
~*~
Obudziłam się z okropnym bólem głowy. Gdy otworzyłam zobaczyłam oślepiające światło. Chwilę później, jak się przyzwyczaiłam do niego, zobaczyłam nad sobą zmartwioną Lucy. Rozejrzałam się po sali, okazało się, że jestem w skrzydle szpitalnym gildii.
-Obudziła się! -krzyknęła w stronę, gdzie najprawdopodobniej stali pozostali.
-Jeny, nie tak głośno, głowa mnie boli. -jęknęłam.
-Gomene. -powiedziała zdecydowanie ciszej blondynka. Chwilę później nade mną pojawił się Laxus razem z Levy i Caną. Zaczęli się dopytywać o moje zdrowie. Powiedziałam im o moim silnym bólu głowy, ale nie chciałam, żeby się przejmowali, dlatego wspomniałam, że oprócz tego wszystko jest dobrze. Nagle przed oczami przeleciały mi obrazy z egzaminu.
-Dobra, ile spałam? I przede wszystkim o co dokładnie chodzi z tym egzaminem? -zapytałam. Okazało się, że byłam nieprzytomna prawie tydzień. Przez ten czas w gildii wszystko wróciło do normy, a pozostali, którzy byli na teście pogodzili się z oblaniem. Laxus opowiedział mi jak doszło do tego, że ten sprawdzian się odbył. Rada stwierdziła, że w naszej gildii trzeba wyłonić najlepszych magów z pośród tych, którzy nie są magami klasy S. Dlatego też, kazali coś takiego zorganizować. Jednakże stwierdzili, abyśmy nic nie zniszczyli oprócz ewentualnie swojej gildii "wypożyczyli" mistrzowi Midnighta. Gdy już wszystko było ustalone, ciemnowłosy stworzył iluzję, wszystkich zniszczeń, podziemi jak również na koniec pola bitwy. Byłam zszokowana jak dokładnie to wszystko sobie zaplanowali. Po wysłuchaniu historii, poprosiłam, aby ktoś pomógł mi wstać. Lucy i Laxus podnieśli mnie z łóżka. Cała obolała, ruszyłam w stronę wyjścia, a za mną podążała wcześniej wspomniana dwójka. Gdy tylko Erza, Gray i Natsu, mnie zobaczyli od razu ruszyli w moją stronę. Przytulili mnie wszyscy mocno.
-Auć! Czy wy tu chcecie mnie zadusić? -zaśmiałam się. Chwilę potem dołączyła się do nas reszta to znaczy, Cana, Levy i Lucy. Gdy już stwierdzili, że jestem wystarczająco przyduszona (bynajmniej ja to tak odebrałam) puścili mnie.
-Chwila... A CO Z MOIM CZYNSZEM?! -wrzasnęłam, przypominając sobie o tym.
-Nie martw się, Laxus zapłacił za Ciebie. -powiedziała Scarlet, uśmiechając się. Spojrzałam na blondyna, on podobnie jak przedmówczyni, posłał mi uśmiech.
-Arigatou. -powiedziałam, odwzajemniając gest.
-A teraz przepraszam was bardzo, ale... Ja idę do domu! Pa! -krzyknęłam wybiegając szybko z gildii. Słyszałam za sobą śmiechy przyjaciół. Gdy znalazłam się poza budynkiem, od razu zwolniłam, ponieważ obolałe kończyny, przypomniały o sobie. Wolnym krokiem ruszyłam w stronę Wróżkowych Wzgórz. Po kilkuminutowym marszu znalazłam się u celu. Wyciągnęłam z kieszeni klucz i otworzyłam swój pokój. Stałam oszołomiona w progu dobre dziesięć minut. Pomieszczenie wręcz lśniło czystością. Nie miałam pojęcia kto tutaj posprzątał, ale pasował mi taki stan rzeczy. Ściągnęłam szybko buty, które miałam na sobie i wskoczyłam na swoje łóżko.
-Tęskniłam za tobą, poduszeczko. -powiedziałam cicho uśmiechając się pod nosem.
-A za mną tęskniłaś? -zapytał jakiś głos. Obróciłam się na pościeli. Zobaczyłam w oknie Laxusa, który się śmiał.
-Ej! Facetom nie wolno tu przebywać! -wrzasnęłam speszona.
-O to się nie martw nikt nie wie, że tu jestem. -uśmiechnął się zawadiacko.
-Oj dobra, dobra, co chcesz? -zapytałam spokojniejsza.
-Auć! Czy wy tu chcecie mnie zadusić? -zaśmiałam się. Chwilę potem dołączyła się do nas reszta to znaczy, Cana, Levy i Lucy. Gdy już stwierdzili, że jestem wystarczająco przyduszona (bynajmniej ja to tak odebrałam) puścili mnie.
-Chwila... A CO Z MOIM CZYNSZEM?! -wrzasnęłam, przypominając sobie o tym.
-Nie martw się, Laxus zapłacił za Ciebie. -powiedziała Scarlet, uśmiechając się. Spojrzałam na blondyna, on podobnie jak przedmówczyni, posłał mi uśmiech.
-Arigatou. -powiedziałam, odwzajemniając gest.
-A teraz przepraszam was bardzo, ale... Ja idę do domu! Pa! -krzyknęłam wybiegając szybko z gildii. Słyszałam za sobą śmiechy przyjaciół. Gdy znalazłam się poza budynkiem, od razu zwolniłam, ponieważ obolałe kończyny, przypomniały o sobie. Wolnym krokiem ruszyłam w stronę Wróżkowych Wzgórz. Po kilkuminutowym marszu znalazłam się u celu. Wyciągnęłam z kieszeni klucz i otworzyłam swój pokój. Stałam oszołomiona w progu dobre dziesięć minut. Pomieszczenie wręcz lśniło czystością. Nie miałam pojęcia kto tutaj posprzątał, ale pasował mi taki stan rzeczy. Ściągnęłam szybko buty, które miałam na sobie i wskoczyłam na swoje łóżko.
-Tęskniłam za tobą, poduszeczko. -powiedziałam cicho uśmiechając się pod nosem.
-A za mną tęskniłaś? -zapytał jakiś głos. Obróciłam się na pościeli. Zobaczyłam w oknie Laxusa, który się śmiał.
-Ej! Facetom nie wolno tu przebywać! -wrzasnęłam speszona.
-O to się nie martw nikt nie wie, że tu jestem. -uśmiechnął się zawadiacko.
-Oj dobra, dobra, co chcesz? -zapytałam spokojniejsza.
-Kiedy, zwrócisz mi za czynsz? -spojrzał się na mnie wyczekująco. Nie wiedziałam co powiedzieć, więc tylko patrzyłam się na niego tępo.
-Albo lepiej, sam sobie wezmę zapłatę. -po tych słowach, wziął mnie na ręce i wyskoczył przez okno. Chciałam wiedzieć gdzie się wybieramy, ale niestety, ta wiedza, nie była dla mnie. Chwilę potem znaleźliśmy się pod jakimś mieszkaniem. Laxus wyjął klucze i wniósł mnie, następnie kładąc mnie na łóżku.
-Dobra o co chodzi? -spojrzałam się na niego, jednocześnie podnosząc się na łokciach.
-Zostajesz tu dopóki, nie będzie całkowicie zdrowa. -powiedział uśmiechając się tajemniczo.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oczywiście moi drodzy chodzi tylko o sagę xD Ta saga była do kitu, ale przebrnęliśmy przez więc teraz zaczniemy nową! Lepszą! (Bynajmniej mam taką nadzieję) ^-^ Chyba, że jesteście innego zdania XD Ale dobra! Teraz na poważnie, biorę się do roboty! :3 Mam nadzieję, że mnie jakoś zmotywujecie czy coś... Np. tak jak Shina xD Która chciała mnie udusić, gdy wspomniałam o zawieszeniu =D No i właściwie to dzięki niej jest napisany ten rozdział! :P Więc jest on zadedykowany właśnie Shinie! :P A teraz formułka:
Gratulujemy! Wygrała pani bardzo kijowy rozdział xD
Ola Boga, ale się rozpisałam! A, jeszcze przepraszam za tak ogromną ilość dialogów. xD Dobra, to już chyba wszystko co chciałam powiedzieć! A, nie! Jeszcze dziękuję za 6.3k wejść, jesteście wspaniali ♥
Wstać, ukłon...
Happy & Aiko : Aye sir!
Do zobaczenia w następnej notce =3
-Albo lepiej, sam sobie wezmę zapłatę. -po tych słowach, wziął mnie na ręce i wyskoczył przez okno. Chciałam wiedzieć gdzie się wybieramy, ale niestety, ta wiedza, nie była dla mnie. Chwilę potem znaleźliśmy się pod jakimś mieszkaniem. Laxus wyjął klucze i wniósł mnie, następnie kładąc mnie na łóżku.
-Dobra o co chodzi? -spojrzałam się na niego, jednocześnie podnosząc się na łokciach.
-Zostajesz tu dopóki, nie będzie całkowicie zdrowa. -powiedział uśmiechając się tajemniczo.
Oczywiście moi drodzy chodzi tylko o sagę xD Ta saga była do kitu, ale przebrnęliśmy przez więc teraz zaczniemy nową! Lepszą! (Bynajmniej mam taką nadzieję) ^-^ Chyba, że jesteście innego zdania XD Ale dobra! Teraz na poważnie, biorę się do roboty! :3 Mam nadzieję, że mnie jakoś zmotywujecie czy coś... Np. tak jak Shina xD Która chciała mnie udusić, gdy wspomniałam o zawieszeniu =D No i właściwie to dzięki niej jest napisany ten rozdział! :P Więc jest on zadedykowany właśnie Shinie! :P A teraz formułka:
Gratulujemy! Wygrała pani bardzo kijowy rozdział xD
Ola Boga, ale się rozpisałam! A, jeszcze przepraszam za tak ogromną ilość dialogów. xD Dobra, to już chyba wszystko co chciałam powiedzieć! A, nie! Jeszcze dziękuję za 6.3k wejść, jesteście wspaniali ♥
Wstać, ukłon...
Happy & Aiko : Aye sir!
Do zobaczenia w następnej notce =3
Witam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMój komentarz może cię troszeczkę zszokować.
Podoba mi się twoja twórczość, ale... No właśnie - zawsze jest jakieś "Ale".
Twój zapis dialogów i niektóre błędy, które popełniasz wołają o pomstę do nieba. Podam ci kilka przykładów, żebyś nie myślała, że wszystko sobie wymyślam.
Po pierwsze: zapis dialogów. Przed myślnikiem robisz spację, a po już nie. Np: " -Oj dobra, dobra, co chcesz? -zapytałam spokojniejsza." <-- To zdanie, które napisałaś.
Teraz pokażę zapis, który jest poprawny: "- Oj dobra, dobra. Co chcesz? - zapytałam spokojniejsza."
Mam nadzieję, że widzisz tą różnicę. Gdybyś poprawnie pisała dialogi tekst stałby się bardziej czytelny, nabrałby ładnego wyglądu technicznego i jeszcze bardziej zachęcałby do czytania.
Po drugie: często używasz w tekście wyrażeń typu: "ciemnowłosy" itp. Jeśli mam być szczera to takie zwroty nie są zbyt miłe dla oka. Po prostu rażą czytelników. Nie bój się używać imion bądź nazwisk. Brzmią dużo lepiej niż określanie bohatera kolorem włosów bądź oczu.
Powiem wprost. Proponuję Ci betację twojego opowiadania. Jest ciekawe, trzyma w niepewności i napięciu, ale jak już wspomniałam błędy w nim zawarte odstraszają. Gdybyś popracowała nad stylistyką, gramatyką i przede wszystkim interpunkcją, zdobyłabyś o wiele więcej czytelników (choć nie twierdzę, że masz ich mało).
Jestem otwarta na propozycje - jeśli się zdecydujesz, oczywiście! Chętnie poprawię błędy i stronę techniczną tekstu. Jeśli jesteś zainteresowana to pisz śmiało na mój mail: Tayla8789@gmail.com
Pomogę. Na tyle na ile będziesz ze mną współpracować ( o ile się zdecydujesz) oczywiście. Z góry mówię, że jestem wredna i wymagająca. Kiedy sytuacja tego wymaga potrafię nieźle opieprzyć, żeby ktoś wziął się do roboty. Jak to mówią do odważnych świat należy, a co Ty postanowisz to już tylko Twoja sprawa.
Mimo wszystko nie rezygnuj z pisania. To, że popełniasz błędy jest normalne - nikt nie jest nieomylny . Szlifuj warsztat sama lub znajdź dobrą betę, a po kilku dniach zauważysz rezultaty.
Pozdrawiam cieplutko
Och no i zapomniałam wspomnieć o najważniejszym. Mianowicie o japońskich zwrotach wtrącanych do teksu. Dla mnie samej jest to okropne. Jeśli piszesz w języku polskim, rób to do samego końca. Przecież w naszym pięknym ojczystym języku, jest tyle słów, których można użyć...
UsuńZgadzam się, z tobą, że popełniam błędy, ale tych japońskich zwrotów nie mogę sobie darować, bo jednak przyzwyczaiłam się do nich. ;) A swoją drogą coś ci napisałam ^^
UsuńPrzeczytałam :D
UsuńOoo... Cholikrab.
OdpowiedzUsuńAiko moja Ty kochana...
Zajebie Cię.
Ale pozwolisz, że wraz z komentowaniem zrobię to później, ky?
No to zaczynając...
UsuńMUSIAŁAM CZEKAĆ. ZA DŁUGO CZEKAĆ.
To jest pierwszy problem. Ale no dobra. Wybaczam idioto. Ale nie ma się mi to powtarzać, tak?!
Natsu: Będzie wpierdol? *błyszczące oczy*
Tak. Wpierdol jakich mało.
Natsu: Yatta~! Ale się napaliłem!
Dobra. Co do rozdziału.
Okey. Każdy oblał. Ale fajnie.
Natsu: Fajnie jak fajnie...
Och, zamknij ryja. Weź idź stąd. Dobra~
Nie no. Aiko i Laxus. W jednym pokoju. SZEKSZY WYCZUWAM *^*
A jeśli o nie chodzi, to ja nigdy się nie mylę. Tak więc no. Już wiemy co będzie w kolejnym rozdziale.
Mrauu~
Dobra, ja lece bo koleżance lapka zajebałam i herbata czeka loool. xD
No to ślę wenę~
KRÓTKIE, KRÓÓÓÓÓTKIE! XOOOOOOOOO
OdpowiedzUsuńAle ważne, że jest! I koniec!
Aha i przyjebię ci, jeżeli jeszcze raz powiesz, że rozdział był kijowy, okej? ^ ^
*włącza się u Shiny tryb swatki*
JEJ! Tam było Laxus x Aiko na końcu! JEJEJEJ!!! *.* Hue, hue! Laxus i AIko~~! <33
Laxus: Co ja?
Nie ty, tylko Laxus. -,-
Laxus: Ale ja jestem Laxus.
NIE MÓWIĘ O TOBIE, TYLKO O LAXUSIE! xOOOOOO
Laxus: Ale ja jestem La- Zresztą nie ma ppo co mówić, nie dogadam się z nią. Rin teraz ty idź sie z nią użerać.
Rin: Czemu ja? A Haru to co?!
ZAMKNĄĆ JAPY! LAXUS I AIKO~~! <3 CZEMU JA MUSZĘ Z TRZEMA FACETAMI MIESZKAĆ POD JEDNYM, DACHEM?! X-OO
*koniec trybu Shiny-swatki*
*sadystyczny tryb Shiny :D*
Laxus ja już myślałam, że ty ją pocałujesz, czy coś, a nie kurwa! x-oooo Wiesz, że czeka cię z ato kara, że mnie rozczarowałeś?! XCCCCCCC *wyciąga nóż i oblizuje z niego kreff* A niech ja cię złapię tylko! XOOO
*normalna Shina, btw. ja jestem normalna? O; nie wiedziałam xD*
No, to czekamy na rozdzialik. ^ ^
Pozdrawiamy i życzmy weny!
~Shina, Swatka Shina, Sadystyczna Shina, Laxus, Rin & Haru~~! *: