sobota, 17 sierpnia 2013

Rozdział 6 : Czas na ratunek

Pamiętałam tamtą noc dokładnie. Weszłam do jego mieszkania, martwiłam się, nie było go cały dzień w  gildii. Ostatnio przez tą mroczną gildię wszystko się skomplikowało. Na początku widziałam tylko ciemność, poszukałam włącznika światła. Gdy zapaliłam światło, zrobiło mi się zimno, ale to nie był zwykły chłód. Zobaczyłam, że panuje tutaj straszliwy bałagan, nie taki co zawsze, rzeczy były porozrzucane, hamak rozdarty, jednak najgorzej wyglądały ściany, były po przypalane, a w niektórych miejscach były dziurawe, bądź były wbite tam shurikeny. Po prostu stan mieszkania był tragiczny. Natsu walczył tutaj, musiał się bronić, albo podali mu jakieś środki odurzające, albo byli silniejsi od niego. Przyklękłam po środku, całego tego bałaganu, i zaczęłam płakać, moje blond włosy oblepiły mi twarz, nie udało nam się go ochronić, przez naszą nieuwagę, mają już jeden z żywiołów! Pod warunkiem, że nie udało im się dorwać innych...Chwila... Juvia! Muszę biec do Juvii, może uda mi się ją ochronić, albo jej pomóc. Biegłam ulicami Magnolii, potykając się. Nie zważałam na przeciwności, biegłam ile sił w nogach. Znalazłam się na Wróżkowych Wzgórzach. Wbiegłam z impetem do środka, lecz zatrzymałam się w korytarzu. Nie miałam pojęcia, gdzie jest jej pokój, oprócz tego zauważyłam, że dziewczyny mieszkające tutaj, kręciły się i rozmawiały z przejęciem, podeszłam do Levy, i zapytałam co się stało. Spełniły się moje obawy, Juvia też została porwana. Moje rozmyślania na temat ich zniknięcia przerwała Mira. 
-Co jest, Lucy? -zapytała, uśmiechając się serdecznie.
-Nic, po prostu tęsknie za Natsu, a po za tym martwi mnie ta cała sprawa. -odpowiedziałam, podnosząc głowę z blatu. 
-Nie martw się, wszystko się jakoś ułoży. -powiedziała, z uśmiechem, dodając mi otuchy. Westchnęłam ciężko. Czy mogło się coś ułożyć? Nie ma Natsu, Juvii, a wczoraj jeszcze Erza powiedziała, że Wendy zniknęła. Słyszałam, że mistrz próbuje coś wymyślić, ale co to da? Dopóki nie mamy informacji, nie wiemy nawet gdzie szukać zaginionych. Proszę, Aiko, Laxus pospieszcie się...
~*~
Postanowiłem pojechać jeszcze raz do przyjaciółki Aiko, może będzie wiedziała coś jeszcze. Poszedłem na peron, pociągu jeszcze nie było, z tego co patrzyłem w rozkładzie powinien być za około pięć minut. Usiadłem na ławce, opierając się o ścianę. Zacząłem się zastanawiać nad ostatnią walką. Aiko użyła jakiegoś nieznanego zaklęcia, mimo, że chwile wcześniej zemdlała, a teraz nic nie pamięta,a w dodatku teraz leży i nie ma siły wstać. To wszystko jest jakieś dziwne... Niestety nie dane mi było dłużej rozmyślać, ponieważ pociąg wjechał na stację. Od razu wsiadłem do niego i zająłem miejsce . Ciekawe czy i tym razem mikstura od tej starej zrzędliwej baby zadziała. Jakby na to nie patrzeć kupiłem ją od jakiejś staruchy, która miała podejrzany sklep w Magnolii, ale o dziwo powstrzymywała mdłości podczas podróży środkami lokomocyjnymi. Nie mówię, że czułem się doskonale, bolała mnie głowa gdy nimi jechałem, ale to lepsze niż ciągła chęć zwrócenia posiłku. Pociąg ruszył, poczułem charakterystyczny ból, ale nic po za tym. Muszę się dowiedzieć coś na tej wyprawie, abyśmy mogli wrócić do gildii, zapewne każdy na nas czeka z niecierpliwością. Podróż dłużyła mi się, czułem jakby trwała wieczność, a nie dwie godziny. Jednak w końcu pociąg się zatrzymał, wyszedłem i ruszyłem spokojnym krokiem w stronę domu Seju. Rozglądałem się po drodze po mieście, wcześniej nie zauważyłem piękna tego miejsca, ponieważ skupiałem się na tym aby dotrzymać kroku, tej narwanej dziewczynie. Wokół było mnóstwa małych uroczych domków, za to niewiele sklepów, było tu tak spokojnie, aż żal było zakłócać to odgłosem stawianych kroków. W oddali zobaczyłem domek Seju, więc ruszyłem szybszym krokiem. Gdy znalazłem się pod jej domem, sceneria, którą zobaczyłem mnie przeraziła. W ścianach domu były dziury bądź bloki skalne, a dach został doszczętnie zniszczony. Wszedłem ostrożnie do środka, było otwarte, ale akurat to nie było dla mnie zdziwieniem. Stan mieszkania od środka był znacznie gorszy. Wszystko było powywracane, a podłoga była popękana w niektórych miejscach. Jedna rzecz przykuła moją uwagę, pod jedną ze ścian stał niewielki drewniany stolik. Podszedłem do niego, wtedy właśnie zobaczyłem, malutką kartkę, najprawdopodobniej wyrwaną z jakiegoś zeszytu, było coś na niej napisane niestarannym pismem, a napis brzmiał tak :
,,Czekamy, tylko na ducha, wtedy dopełni się przeznaczenie"
Przeczytałem kilka razy treść tej kartki, aby dobrze to zrozumieć. Z tego co wywnioskowałem, Seju musiała być ziemią, a skoro został im tylko duch, Natsu i reszta zostali porwani. Muszę jak najszybciej zdobyć informację, o lokalizacji tej przeklętej gildii! Tylko gdzie je szukać? Ehh, na razie wrócę do Tully, może Aiko coś wymyśli. Zacząłem wracać w stronę dworca, wtedy zobaczyłem jakieś zbiorowisko w środku miasta. Ruszyłem w tamtą stronę, zacząłem się przepychać na przód, gdy zobaczyłem co jest powodem poruszenia, wzdrygnąłem się z obrzydzeniem. Na środku stał wielki krzyż, do którego, był przybity martwy jeleń, a do niego przyczepiona kartka. Podszedłem aby ją przeczytać. Znów to było to samo pismo. Tym razem jednak napis głosił:
,,Czas chyba tych ran nie uleczy, prawda? Tak samo jak nie sięgnie swymi szponami w głąb ziemi i kwiatów korzeni."
To jest chyba zakodowana informacja, o miejscu ich pobytu, ale co to może oznaczać? Nie mam teraz czasu na to, zabiorę tą kartkę jak najszybciej wracam do Tully, a później jedziemy do Magnolii. Tym razem, wręcz biegiem ruszyłem w stronę dworca. Nie zwracałem uwagi, na to, że niektórzy, wrzeszczeli za mną, że nie powinienem brać tej wiadomości. Gdy dotarłem do dworca, pociąg zajechał właśnie na stację. Wsiadłem i zająłem miejsce. Ruszyliśmy, i właśnie wtedy poczułem mdłości. Świetnie, nie miał kiedy przestać działać ten eliksir. Oparłem głowę o okno, czułem się fatalnie. Cały czas męczyła mnie chęć zwrócenia zawartości mojego żołądka, ale udawało mi się to powstrzymać. W końcu po dwugodzinnej męczarni, pociąg się zatrzymał. Zbierając siły wyszedłem z pociągu, i od razu zrozumiałem, czemu po wysiadce z tej piekielnej maszyny, Natsu całował stały ląd, tak jak kiedyś Lucy opowiadała w gildii. Ruszyłem dość szybkim krokiem w stronę małego motelu, w którym mieliśmy wynajęte pokoje. Zobaczyłem już zarys budynku, więc ostatni odcinek drogi, przebiegłem.  Gdy wszedłem odebrałem klucze z recepcji, i wszedłem na górę po schodach. Otworzyłem swoje drzwi z klucza, gdy znalazłem się w pokoju, od razu zacząłem się pakować. Wyjąłem wszystkie rzeczy z szafy na łóżko, później wpakowałem wszystko do walizki. Dobra teraz muszę iść do Aiko. Wyszedłem z pokoju, zamykając go. Wszedłem do jej pokoju, już nie spała.
-I co dowiedziałeś się czegoś? -zapytała, dość zaspanym głosem. Zacząłem jej opowiadać o tym co się dowiedziałem, o zniknięciu, o wiadomościach, z każdą chwilą oczy jej się robiły coraz większe z przerażenia. Gdy skończyłem ona od razu podniosła się z łóżka i poszła się myć, powiedziała, że za piętnaście minut mamy się spotkać na dole.
~*~
Woda spływała po moim ciele, ułatwiając mi rozmyślanie. Seju zniknęła, Natsu, Wendy i Juvia, co my teraz zrobimy? Dzieli ich tylko jeden krok od rytuału, a oprócz tego, mamy zagadkę do rozwiązania. Za mało czasu, za mało! Dobra czas wyjść z pod prysznica. Wychodząc wzięłam ręcznik i wytarłam się nim. Ubrałam się i zaczęłam się pakować. Po kilku minutach byłam już spakowana. Zeszłam na dół, Laxus już na mnie czekał. Bez słowa ruszyliśmy w stronę dworca. Gdy doszliśmy musieliśmy czekać na pociąg. Na szczęście przyjechał dosyć szybko. Wsiedliśmy do pociągu i zajęliśmy miejsca. Ruszyliśmy. Laxus zrobił się zielony na twarzy, widać było, że się męczy, ale nie mogłam nic na to poradzić. Droga nie dłużyła mi się tak bardzo, nawet dość szybko minęła. Gdy wysiadaliśmy, widziałam po Laxusie, że ma ochotę krzyczeć z radości. Z daleka było widać zarys naszej gildii, chciałam tam pobiec, ale powstrzymałam się i ruszyłam szybkim krokiem. Obejrzałam się przez ramię, aby sprawdzić czy Dreyar za mną idzie. W Magnolii, dziś było dość ruchliwie, ale nie przeszkadzało mi to, wręcz byłam szczęśliwa z tego powodu. Gdy musiałam leżeć w łóżko strasznie się nudziłam, a w dodatku tam była taka cisza i spokój. Wreszcie doszliśmy do gildii, otworzyłam drzwi i pierwsze co usłyszałam to były okrzyki radości. Nie dziwię im się, w końcu bez nas nie mogli zacząć ratować Natsu i reszty.
-Levi! -zawołałam głośno, tak aby przekrzyczeć wrzawę.
-Co jest? -zapytała.
-Trzymaj. Musisz to rozszyfrować, prawdopodobnie jest tu wskazówka co do pobytu Tartaros. -powiedziałam siląc się na spokój.
-Dziadku! - krzyknął Laxus. Mistrz od razu zszedł po schodach. Chciał wiedzieć wszystko, więc poszliśmy do jego gabinetu, aby opowiedzieć to. Gdy usiedliśmy, od razu zaczął nas wypytywać. Głównie Laxus opowiadał a ja czasem dopowiadałam szczegóły. Gdy skończyliśmy, Makarov nam podziękował i wyprosił z gabinetu. Zbiegłam ze schodów, prosto do Levy, aby sprawdzić czy dowiedziała się coś. Lucy siedziała razem z nią i główkowały. Cóż chyba na razie nie mam co robić. Dosiadłam się do Erzy i Graya, którzy wcześniej nawet nie zauważyli, że podeszłam.
-Ohayo. -powiedziałam.
-Ohayo. -odpowiedzieli jednocześnie, wracając do rozmowy, a później znów spojrzeli na mnie, i dopiero zorientowali się, kto się dosiadł.
-O! Aiko! Witaj z powrotem. -powiedziała Erza i zaczęła mnie dusić w żelaznym uścisku. Gdy mnie puściła, Gray podszedł i również mnie uściskał. Zaczęli wypytywać o misję, nie mogę ich za to winić, chyba każdy był ciekawy. Opowiedziałam im to samo co wcześniej mówił Laxus, mistrzowi. Gadaliśmy około dwóch godzin, ale w pewnym momencie usłyszeliśmy wrzask.
-MAMY! -krzyknęła Lucy razem z Levy. Od razu każdy pobiegł w ich stronę. Chcieliśmy wiedzieć co odkryły. Zanim się dowiedzieliśmy, mistrz nas wszystkich przegonił i powiedział, że zaraz ogłosi to. Po kilku minutach, mistrz wszedł na jeden ze stołów.
-Dzieci moje drogie, z tego co dziewczyny rozszyfrowały, wynika, że musimy udać się do Crocus, i przeszukać podziemia. Teraz muszę wybrać ekipę ratunkową. Oto oni : Lucy, Levy, Gajeel, Laxus, Cana, Erza, Gray i Aiko. Wyruszacie jutro, a teraz idźcie wypocząć przed misją. - powiedział, tak aby każdy go usłyszał. Wyszłam z gildii, i ruszyłam w stronę domu.Nadszedł czas wojny. Musimy wygrać, inaczej stracimy przyjaciół, na zawsze.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~Jeśli się podobało, komentujcie!~

4 komentarze:

  1. Pierwsza~!
    Ego: Nie ma to jak nołlajfić...
    Gęba. Rozdział cudowny *^* A jak opisywałaś te zniszczenia to aż czułam ciarki... Natsu musiał w brutalny sposób zostać pokonany... Ale ja w niego wierzę! Wierzę w grupę poszukiwawczą, że odnajdą ich całych i zdrowych! Wierzę, że Natsu jak i reszta wrócą cali i zdrowi, by znów powstały pary! Ja po prost wierzę...
    I niech twa Dusza okrze łaskę!
    Choć i tak wiem że pewnie ta przyjaciółka Aiko umrze, ale to szczegóły...
    Ego: Ty lepiej nie krakaj...
    A co? Wolisz, żeby Tatuś umarł?!
    Ego: Nie no coś Ty... A tak btw. Aiko masz wpiernicz xD
    Tia... Z tym się zgodzę... Natsu i reszta ma żyć bo jak nie...! *zapala pięści*
    Ego: *sięga po katanę*
    Ślę wenę i przytulasa :3
    *Tulimyyyyy*

    OdpowiedzUsuń
  2. 'Komętnę' później, bo czasu nie mam teraz. ;cc Gomene, ciociu ;D XDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem druga ! Haha - u góry napisałam, że 'komętnę' później, a komentuję dopiero 5 dni później. o.o WTF ?! xD Przejdźmy do rozdziału. >.>
      Kurde, ta gildia zaczyna mi grać na nerwach. ;_; Z chęcią sama bym jej wszystkich członków pozabijała.
      Laxus : No i ukazała się mroczna strona Shiny...
      *Patrzy na Laxus'a wzrokiem, w którym widnieje chęć mordu* Czego wtrącasz mi się w komentarz ? .-. Jeny, żeby zabić biednego jelenia, żeby porwać Natsu, żeby porwać Wendy, żeby...
      Laxus : Skończysz w końcu z tym 'żeby' ?
      *ignoruje go*... żeby porwać Juvię, żeby porwać Seju... Zabiję tych gnoi zaraz ! .__. Normalnie uduszę ! Co za...
      Twoja siostrzenica/bratanica (jeszcze tego nie uzgodniliśmy, ciociu xDD) czeka na ciąąąąg daaaalszy ! :3
      Laxus : Ja też.
      Pozdrawiamy i życzymy weny !
      ~Shina :*

      Usuń
  3. Ha nie jest tak źe jestem trzecia :)
    Rozdział ciekawy wciągnęło mnie i ceeeem więceeeeeeeej.
    Ślę weny
    ~ Marie

    OdpowiedzUsuń